W sowieckiej części ziem pruskich praktykowanie religii nie było na porządku dziennym.  Wiele osób pochodzących z różnych środowisk potrafiło jednak korzystać z istniejących gdzieniegdzie nawet niewielkich możliwości swobodnego rozwoju wiary.

Relacja Jewdokiji Iwanowny Michajłowej:

W ocalałych po wojnie kościołach odbywały się msze, w których uczestniczyła ludność niemiecka. Dopóki byli tu Niemcy msze odprawiano w wyposażonym w organy kościele rzymskokatolickim przy kinoteatrze "Ojczyzna". Rosjan nie przepędzano, o ile się nie awanturowali. Kościół przekształcono później w halę sportową. Dziś znajduje się tam kościół prawosławny.

Relacja Mikołaja Władimirowicza Turzowa:

W wiosce Morskoje nie było ani kościoła, ani duchownych, ale mimo to przestrzegano tu świąt kościelnych. Nie wyruszano nawet na połów ryb w zalewie. Przewodniczący naszego kołchozu rybnego Jakowlew wołał w takich wypadkach: "Nie, dzisiaj nie wypływamy. Dzisiaj mamy święto.

Bądź aktywny


źródło: Przesiedleńcy opowiadają. Pierwsze lata Obwodu Kaliningradzkiego we wspomnieniach i dokumentach, red. Jurij W. Kostjaszow (oprac. polskie Tadeusz Baryła, tłumaczenie Wacław Hojszyk), Olsztyn 2000, s. 302.